Każdy rodzic martwi się gdy jego dziecko choruje. Natomiast należy zdawać sobie sprawę z tego, że przejście przez różne infekcje to jedyny sposób, żeby organizm malucha nauczył się jak sobie z nimi radzić. Łatwo zauważyć, że dziecko zaczyna częściej chorować, kiedy zaczyna chodzić do żłobka lub przedszkola. To właśnie czas, kiedy zaczyna mieć kontakt z większą ilością dzieci, a jednocześnie wirusów i bakterii. Nic więc dziwnego, że częściej ma katar, zapalenie gardła czy anginę.
Często bywa tak, że kiedy zapiszemy dziecko do przedszkola, to przez tydzień tam chodzi, by kolejny tydzień leczyć się w domu. Jednak z czasem uodparnia się na infekcje i zdarzają się one coraz rzadziej. Jeśli występują około 8 razy w ciągu roku, to raczej nie ma się jeszcze czym martwić. Jednak jeżeli jest ich więcej, a przebieg jest raczej ciężki i maluch nie reaguje od razu na podawane leki, może to oznaczać, że dziecko ma osłabioną odporność. Najlepiej zdobyć wówczas skierowanie do lekarza immunologa. Trzeba będzie przedstawić dokładnie przebieg chorób, ich częstotliwość, a także reakcje na farmaceutyki. Lekarz na pewno weźmie też pod uwagę możliwość występowania u dziecka alergii. Jeśli ostatecznie stwierdzona zostanie obniżona odporność, to najprawdopodobniej będzie otrzymywało białka odpornościowe – immunoglobuliny. Lekarz zaleci też zmianę leczenia w przypadku wystąpienia kolejnej infekcji.
Dzieci, które chorują kilka razy do roku również mogą otrzymywać preparaty na wzmocnienie odporności, na przykład Biotron C, Hartuś, Rutinacea Junior czy tran. Na pewno należy zadbać o to, żeby dobrze się odżywiały. W ich diecie nie może zabraknąć niezbędnych substancji odżywczych, witamin i minerałów. Większość maluchów uwielbia słodycze i jeśli zjedzą ich zbyt dużo lub o nieodpowiedniej porze, to nie mają potem ochoty na konkretny posiłek. Zadaniem dorosłych jest pilnowanie, aby nie dochodziło do takich sytuacji. Warto też pamiętać o hartowaniu dzieci. Nie należy ubierać ich w nadgorliwy sposób, ani unikać spacerów w chłodniejsze dni. W domu też nie powinno być zbyt ciepło. Ważny jest ruch na świeżym powietrzu i korzystanie ze słońca, kiedy tylko jest to możliwe. Podczas wakacji zalecany jest chociaż kilkudniowy pobyt nad morzem. Tamtejszy klimat i jod dobrze wpływają na zdrowie. Dzieci faktycznie mniej potem chorują. Przede wszystkim pozwólmy naszym pociechą korzystać z radości dzieciństwa. Czasem bieganie na bosaka po trawie, zabawa w baseniku z chłodną wodą, lepienie bałwana na mrozie czy spanie w namiocie mogą okazać się na dłuższą metę całkiem zdrowe, bo dobre dla zwiększania odporności.